Od 16 lat istniejemy w Polsce. Niemało już o nas napisano oraz powiedziano w prasie, radiu i telewizji. Sporo z materiałów się zdezaktualizowało, przecież rozwijamy się dalej.
Także wielokrotnie, z powodu niezrozumienia, niesolidności dziennikarskiej, czy przekręcania zdarzeń, w wielu publikacjach, audycjach czy reportażach pojawiały się błędy i niedokładności. Spotykamy się z ogromnym zainteresowaniem. Ludzie zadają nam wciąż kolejne pytania, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o nas od nas, zabierając nam przy tym dużo czasu, kiedy np. kupują nasze sery.
Ponieważ uciążliwie jest tysiąckrotnie odpowiadać i wyjaśnić to samo, trzy lata temu postanowiliśmy zainicjować stronę internetową. Na niej chcielibyśmy między innymi, krótko opowiedzieć naszą historię i dopisywać najważniejsze wydarzenia i fakty.

Claudia

Urodzona w 1965 roku w kantonie Zurych w Szwajcarii. Jak większość ludzi w cywilizowanym świecie chodziła długo do szkoły, potem studiowała na uniwersytecie, żeby pewnego pięknego letniego dnia stanąć nagle przed Thomasem i rozpocząć z nim pasjonującą rozmowę. Nadeszły wakacje. Ona pojechała na północ Norwegii, on do południowej Afryki. Kiedy wrócili do Szwajcarii, zaczęli się ze sobą umawiać, aż po trzech tygodniach Thomas zrozumiał różnicę między miłością a byciem zakochanym a Claudia nauczyła się postrzegać siebie jako kobietę atrakcyjną, godną miłości i pożądania.

Thomas

Urodzony w 1966 r. w kantonie Zurych. Też chodził do szkoły a potem poszedł na uniwersytet, ponieważ interesowały go wszystkie zagadnienia związane z byciem człowiekiem no i chciał spotkać Claudię. Tyle głupich myśli kłębiło mu się w głowie, że gdyby Claudia nagle przed nim nie stanęła, mógłby przegapić okazję, żeby...

1987

Na początku października zobowiązali się wspólnie ramię w ramie służyć innym ludziom, dopóki los na to pozwoli.

1988

Zamieszkują razem, Thomas przerywa studia i zaczyna pracę jako listonosz na poczcie w Zurychu. Finansowa niezależność. Ślub cywilny. Wprowadzają się do pierwszego mieszkania wspólnoty lokatorskiej w centrum czwartego obwodu w Zurychu. Claudia przerywa studia. Narodziny pierwszej córki-Lisy.

1989

Podjęcie samodzielnej działalności. Sprzedaż na bazarach przypraw, ziół, herbaty, suszonych owoców, orzechów, olei i innych produktów naturalnych, przeważnie sprawdzonego ekologicznego pochodzenia. Pierwsze kroki w kierunku stworzenia wspólnoty eksperymentalnej.

1990

Narodziny drugiej córki-Nadji. Thomas spotyka w Zurychu Thomasa Banyacya głoszącego proroctwa Indian Hopi i słucha jego wystąpienia.

Przemowa Thomasa Banyacya w ONZ (DE)
Remembering Thomas Banyacya (EN)


Decyzja o opuszczeniu miasta i życia w cywilizacji.

1991

Próbują w umiarkowany sposób odejść od cywilizacji. Okazuje się to niewykonalne ze względów finansowych. Wybierają rozwiązanie ekstremalne. Budują tipi (rodzaj indiańskiego namiotu), wyprowadzają się z mieszkania, przenoszą się do regionu "Zürcher Oberland" do prymitywnego tipi. Meldują się w gminie i prowadzą dalej własny interes. Budowa drugiego tipi. Znajomości i spotkania z ludźmi zainteresowanymi życiem w eksperymentalnej wspólnocie.

1992

Władze gminy robią problemy z powodu niekonwencjonalnego stylu życia i każą opuścić zajmowany teren. Narodziny Nicolasa w tipi. Przeprowadzka przez Włochy na południe Francji. Poszukiwanie terenu pod założenie wspólnoty. Koczownicze życie w różnych miejscach. Zima w nowym dużym tipi z podwójnymi ścianami, piecem i kominem w ekologicznym gospodarstwie w Vermes w kantonie Jura.

1993

Na spotkaniu ludzi zainteresowanych życiem we wspólnocie przedstawiony zostaje projekt eko -wioski w północno -wschodniej Polsce. Podejmują wyzwanie- podróż do Niemiec, a potem do Polski. Powrót i załatwienie formalności. Emigracja do Polski.
1.6.1993 przyjazd do Polski. Dzierżawa gruntu w Sajzach, 20 km na północ od Ełku, budowa tipi i założenie ogrodu warzywnego. Projekt ekologicznej wioski zostaje przerwany w fazie organizacyjnej.
Z pomocą Elżbiety Niedziejko z SIRT i Jadwiga Łopata z ECEAT Polska udaje się nabyć stare gospodarstwo nadające się do zasiedlenia.
5 września 1993 przeprowadzka do nowego domu. Pierwsze prace remontowe. Zakup dwóch prosiąt, paru kur i koguta. Przypadkiem udaje się też nabyć dwie kozy i kozła.
9 listopada nagły atak zimy (silny wiatr, temperatura spada w ciągu 8 godzin z +8 do -14°C, metrowa warstwa śniegu). Szok! Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. Po trzech tygodniach koszmar mija. Zima normalnieje, nawiązują się pierwsze kontakty z sąsiadami. Zakup małego radia.

1994

Proste, skromne życie. W lutym -25°C i dużo śniegu. W marcu rodzą się pierwsze koźlęta, zostaje zabity kozioł i świnia. Druga świnia zostaje sprzedana... pierwszy niewielki zarobek w Polsce.
Koniec marca: nie ma już śniegu, pojawiają się pierwsze bociany. Przygotowanie miejsca pod ogród. Pierwsze zasiewy... co za ból! Powrót zimy.
Kwiecień: w końcu wiosna, budowa inspektu, przygotowanie miejsca pod ogród i zasiew. Z pomocą sąsiadów zostają przygotowane pod uprawę i zasiane 2-3 ha ziemi. Kupujemy konia do pracy.
Maj: pierwsze własne mleko. Dostajemy zezwolenie na stały pobyt w Polsce. Narodziny Swendara
Zakupione zostają 3 owce i baran. Nabywamy też następną kozę i kozła.
Przyjeżdżają pierwsi wczasowicze z ECEAT (Europejskie Centrum Ekologicznego Rolnictwa i Turystyki), budujemy tipi-po raz pierwszy na własnej ziemi. Akurat w czasie rekordowych upałów, kiedy jest 37 stopni, budujemy piec kaflowy. Thomas jedzie po raz ostatni na dwa dni do Szwajcarii, żeby zabrać ostatnich kilka pozostałych tam jeszcze rzeczy i przyprowadzić samochód. Lisa zaczyna chodzić do zerówki i uczy się jeździć na rowerze. Z piecem kaflowym w domu jest dużo cieplej.

1995

Śnieżna zima. Lisa prawie codziennie jest wożona do szkoły saniami. Polska telewizja kręci w środku zimy reportaż o odważnych (zwariowanych?) Szwajcarach, którzy odważyli się osiedlić w położonej na uboczu biednej północno-wschodniej Polsce. Po emisji w telewizji stają się oni znani w całym kraju.
Na polu i w ogrodzie idzie o wiele lepiej niż w pierwszym roku i żniwa są też dużo obfitsze.
Uzyskanie atestu Ekolandu jako gospodarstwo ekologiczne. Początki produkcji sera koziego i pierwsi klienci. Thomas jedzie we wrześniu do Gdańska, żeby kupić na Kaszubach pięć następnych kóz. Stado kóz liczy teraz 17 matek.
Koniec listopada: na świat przychodzi Gregor.

1996

Najdłuższa i najbardziej śnieżna zima. Na świat możemy się wydostać tylko na saniach. Dużo ekstremalnych przeżyć związanych z ekstremalnymi warunkami zimowymi i nadal prymitywnymi warunkami życia. Spotkanie z Krzyśkiem - bratem sąsiada. Stał się on naszym "aniołem-pomocnikiem". Produkcja sera się rozwija. Próby wyrobu dojrzałych serów, zakończone niezadowalająco. Klacz rodzi źrebaka. Budowa nowej stajni/stodoły. Sąsiad daje nam stary czarno -biały telewizor-wspaniała pomoc w nauce polskiego w czasie zimy!
Isolacja fasady. W połowie listopada ma miejsce brutalny napad rabunkowy. Zostają wybite wszystkie szyby, Thomas zostaje pobity kijem baseballowym. Zrabowane zostają pieniądze i sprzęty. Szczęśliwie Thomas wychodzi z tego bez większych obrażeń a w ciągu następnych trzech dni udaje się wstawić nowe szyby, akurat w porę -przed początkiem zimy. Z powodu szadzi łamią się słupy elektryczne. Skutkiem tego jest tygodniowy brak prądu!

1997

W styczniu źrebak zostaje wymieniony na pierwszą krowę (Waldburga). Nowa stajnia jest gotowa do użytku. Klacz Gniada i krowa Brunhilda mogą się wprowadzić, porzucając starą ciemną stajnię z kamienia.
W marcu: pierwsze cielę i pierwsze mleko od krowy. Więcej mleka-więcej serów... w końcu udają się sery dojrzałe - i zaraz znajdują zbyt. Więcej sera -więcej pieniędzy -posuwamy się naprzód! Narodziny Manueli.
Po zdobyciu zezwoleń z trzech polskich ministerstw gospodarstwo może być w końcu oficjalnie kupione i przepisane notarialnie. Kupno traktora, pługa itd. Pole zostaje pierwszy raz zaorane bez niczyjej pomocy. Plany rozbudowy domu.

1998

Stosunkowo łagodna zima. W połowie stycznia całe Bachanowo zostaje podłączone do wodociągu - w końcu bieżąca woda w domu. Nie ma jeszcze odpływu. Przy okazji (obecność koparki, budowa wodociągu) wykopany zostaje dół pod rozbudowę domu.
Luty -bez: mrozu!! - fundament zostaje wybetonowany. Nabywamy 4,2 ha ugoru. Zostaje zaorany, wywozi się kamienie a w międzyczasie trwa budowa. Całe Bachanowo zostaje podłączone do sieci telefonicznej. Sieje się, buduje dalej i zbiera siano. Zakupiona zostaje druga krowa (Brunhilda). Budowa, żniwa, dalej budowa... i nadejście zimy -za wcześnie! Budowa staje na kilka miesięcy.

1999

Na początku stycznia w środku nocy - rodzi się Noah!
Wiosną zaczynają się prace w polu. Trzeba zebrać tony wyoranych i wygrzebanych kamieni. Po zasiewach dalszy ciąg budowy... produkcja i sprzedaż sera. A że wszystko dobrze idzie, wkrótce zostaje zburzony przedwojenny budynek mieszkalny, zaprojektowany zostaje dom dla gości, który firma budowlana stawia w ciągu 4 tygodni w stanie surowym.
Dwa place budowy i 1-2 pomocników, pole, zwierzęta, produkcja sera i 7 dzieci = 7 dni roboczych po 17 godzin. Inaczej się nie da tego wszystkiego ogarnąć.
Po urodzajnym lecie nadchodzą obfite żniwa. Z pomocą robotników budowlanych udaje się zebrać wszystkie plony.
Kiedy nowa część domu jest już z zewnątrz gotowa, zaczyna się stopniowe zrywanie starego dachu i kładzenie nowego. Niestety nie obywa się bez przygód: jesienią wichura zrywa plandekę z części domu, na której nie ma dachu. Deszcz przecieka przez drewniany sufit i zalewa śpiące w łóżkach dzieci.
Po godzinnej "akcji" na dachu, po osuszeniu łóżek i zmianie pościeli, wszyscy mogą dalej spać. Jesień jest ciepła do początku grudnia, krótko przed pierwszym śniegiem udaje się położyć cały dach i ocieplić dom. Udaje się też zaorać całe pole. W trakcie długich zimowych miesięcy trwa wykańczanie wnętrza i izolacja fasady.
Dzięki nieocenionej pomocy Krzyśka efekty widać z dnia na dzień. Ostatnie Święto Świateł w o wiele za ciasnej starej części domu, gdzie w dwóch pokojach mieszkało 9 ludzi. Choinka stoi w środku całego tego bałaganu. Dokładnie w Sylwestra zostaje wybite nowe wejście do domu a w miejscu starych drzwi wstawione zostaje okno.

2000

Stara część domu zostaje połączona z nową. W styczniu gotowy jest pierwszy pokój. Claudia i Thomas mają w końcu swój własny pokój -mogą wreszcie wypakować z kartonów swoje książki i ubrania. Jest już ciepła woda, piec kaflowy i cała kanalizacja- można w końcu "ochrzcić" wannę. Izolacja zewnętrzna jest skończona.
W marcu Lisa i Nadja mogą się wprowadzić do własnego pokoju. Przyroda budzi się do życia. Rodzą się koźlęta i cielęta, znowu płynie mleko i zaczyna się praca w polu. Po zasiewach także Nicolas i Swendar dostają swój pokój. W starej części domu śpią już tylko trzy osoby, jest dużo miejsca... ale kształt brzucha Claudii zapowiada powiększenie się rodziny!
Niestety wiosną jest mało deszczu. W maju łąki i pastwiska są suche. Nie rośnie trawa, prawie nie ma siana. Zbożu też to nie służy. Długie tygodnie oczekiwania na deszcz.
Po tym jak najróżniejsze media w Polsce informowały o emigrantach ze Szwajcarii, po wizycie telewizji niemieckiej, przyjeżdża też dziennikarka ze szwajcarskiej gazety. Przybywa też ekipa Telewizji Polskiej z zamiarem nakręcenia krótkiego filmu dokumentalnego. Wprawdzie nie ukazuje on realnej sytuacji, lecz trochę wyidealizowaną, dostaje jednak nagrodę i w konsekwencji zostaje pokazany nie tylko w Polsce, ale i za granicą -na kanale Polonia. Przychodzi trochę miłych listów od Polaków mieszkających w Australii, Ameryce i w Szwajcarii.
Cała wiosna upływa na budowie domu gościnnego. Jeszcze nie jest wykończony, a już pojawiają się pierwsi goście: przyjaciele, krewni, znajomi. W połowie sierpnia, po największym nawale klientów kupujących sery, rodzi się Lorena.
Długotrwała susza ma poważne skutki: nie wystarczy pożywienia dla wszystkich zwierząt. Stara krowa (Walburga) oraz, od dwóch lat nie używany do pracy koń i jeszcze jedna sztuka bydła sprzedane zostają sąsiadom. Dzięki temu jest mniej zajęć zimą i więcej czasu na prace wykończeniowe w środku domu.

2001

W noc sylwestrową zaczyna się prawdziwa zima. Godzinami pada śnieg. Nowy rok wita nas 40-50 centymetrową warstwą śniegu i wielogodzinnym szuflowaniem.
W obu domach, w środku, trwają prace wykończeniowe. Po wycieleniu się Brunhildy i młodej krowy Huldy można znowu robić sery. Znowu sieje się i zbiera kamienie. Sadzi też wiele drzew.
Claudia dostaje w prezencie pralkę automatyczną, dzięki której zakończony zostaje 10-letni okres ręcznego prania.
Również w tym roku latem odwiedza nasz wielu znajomych, krewnych i przyjaciół. Lisa, Nadja i Nocolas biorą udział w letnim obozie w ramach projektu Eko-Art-Village, który organizowany jest przez naszych dobrych znajomych. Znowu jest susza. Nie tak straszna, jak rok wcześniej, ale plony są poniżej przeciętnej.
W sierpniu, kiedy prace budowlane są już na ukończeniu, Krzysiek przestaje nam pomagać. Znajduje stałą pracę i się żeni. Pozostaje tylko jedna męska para rąk do pracy. Wszystko idzie wolniej i z większym trudem. Wrzesień i początek roku szkolnego. Już czworo dzieci chodzi do szkoły. Lisa skończyła już podstawówkę i zaczyna naukę w gimnazjum w Jeleniewie. (ok. 15 km od domu).
Posiane zostają zboża ozime, zebrane ziemniaki, pola zaorane, ogród przygotowany na następny rok, kamienie zebrane, przygotowania do zimy zostają tradycyjnie przerwane przez jej przedwczesne przyjście. Ostatnie prace zostają niedokończone.

2002

W styczniu, dzięki narodzinom Beaty, rodzina znowu się powiększa. Poza tym wszystko płynie jak zwykle w rytmie pór roku. Tylko rok jest znowu suchy. Za to przeważnie świeci słońce i jest bardzo ciepło. Lisa, Nadja i Nicolas znowu biorą udział w obozie letnim Eco-Art-Village. Z powodu suszy są mniejsze plony.
I znowu pochłonięci pracą i obowiązkami, które wiążą się z kolejnymi porami roku, zmierzamy ku jego końcowi z nadzieją czekając na to, co przyniesie kolejny rok.

2004

Bardzo pracowity rok. Ogromna ilość przerobionego mleka owocuje rekordową produkcją sera. W maju Polska zostaje przyjęta do Unii Europejskiej. Składamy wnioski w związku z możliwością otrzymywania dopłat bezpośrednich dla rolników. Stworzyła się możliwość przystąpienia do KRUS, bez polskiego obywatelstwa. Lisa kończy gimnazjum w Jeleniewie i zaczyna naukę w LO im. Marion Dönhoff w Mikołajkach a Nicolas rozpoczyna 6 klasę SP w Jeleniewie. 21 września odczuwamy niewielkie trzęsienie ziemi, co jest wyjątkowym zjawiskiem w naszym rejonie. Chwilę potem kolejne "trzęsienie" w naszym domu - kupujemy nasz pierwszy komputer.
W listopadzie przeżywamy prawdziwy "cios". W wyniku poronienia Claudia dostaje groźnej, ciężkiej sepsy i trafia na Oddział Intensywnej Terapii do szpitala w Suwałkach. Sepsa w większości przypadków jest nieuleczalna - najczęściej kończy się zgonem pacjentów. Przez dwa dni Claudia leży w stanie krytycznym. Niezwykła poprawa następuje dnia trzeciego, Claudia przezwycięża niemoc, decyduje się żyć dalej. Po sześciu tygodniach odzyskuje pełnię sił i wraca do wcześniejszej aktywności. Te ekstremalne doświadczenia, jak też metody leczenia (stosowanie antybiotyków i operacje), ogromny stres i zmęczenie, wyjaławiają nasze organizmy. Pierwszy raz od wielu lat, zdrowotnie czujemy się całkowicie wytrąceni z równowagi, a wady systemu polskiej opieki zdrowotnej, szczególnie u Thomasa wywołują reakcje hipochondryczne.

2005

Ciężka zima w połączeniu z problemami zdrowotno-hipochondrycznymi Thomasa, są prawdziwą udręką i torturą. Dopiero wiosenna energia przynosi ulgę i przywraca równowagę zdrowotną.
Po dziesięciu latach prowadzenia niezależnego gospodarstwa ekologicznego, zostajemy ponownie, oficjalnie kontrolowanym gospodarstwem ekologicznym. Ta decyzja przynosi dużo biurowej roboty i kontrole, ale przynajmniej otrzymujemy korzystne dopłaty z UE.
Życie utrudniają kilkakrotne okresy suszy. Modernizujemy i powiększamy kurnik.

2006

Po sześciu latach TVP kręci ciąg dalszy filmu o nas. Swendar podczas gry w piłkę łamie rękę. Przez cały letni sezon, mamy wielu gości, dodatkowo kilka osób chcących doświadczyć jak żyje się we wspólnocie z nami. Nadja kończy gimnazjum w Jeleniewie i dołącza do swojej siostry, do liceum w Mikołajkach, gdzie razem mieszkają.

2007

Prawdziwa zima zaczyna się w tym roku 19 stycznia i... szczęśliwie trwa tylko dwa miesiące! W Białymstoku składamy wnioski o przyznanie polskiego obywatelstwa. Wiernie służący przez 15 lat, niebieski 23- letni bus, Toyota Hiace, musi (niestety) być zwolniona ze służby u nas. Kupujemy nowy(17 letni) samochód. Latem, jak w roku ubiegłym, mamy wielu gości i kilka osób chcących doświadczyć jak żyje się z nami we wspólnocie. 2 września sfora bezdomnych psów zagryza nam 5 kóz na polu. Lisa zdaje maturę i rozpoczyna studia germanistyczne na Uniwersytecie Warmińsko- Mazurskim w Olsztynie.
Instalujemy zbiornik na gnojówkę, modernizujemy i zwiększamy wybieg kozom. Po trzech tygodniach zimy w listopadzie następuje jesienny grudzień.

2008

Jak często bywało, Nowy Rok w prezencie przynosi atak zimy. Śnieżyca, temperatura spada do -16 stopni, a silny wiatr wzmaga odczucie zimna. W oborze zamarzają wszystkie poidła, wodę zwierzętom przynosimy wiadrami z domu. Dodatkowo Gregor ma wypadek. W trakcie jazdy rowerem do szkoły, po całkowicie zamarzniętej drodze, łamie rękę. Pomimo odwilży ziemia przez długi czas pozostaje zmrożona. Intensywne opady deszczu rujnują drogi dojazdowe do naszej posesji. Walczymy z błotem i dziurami, które na wiosnę wypełniamy kamieniami. Podczas zimy, na reszcie po ośmiu latach, udaje się nam zakończyć prace wykończeniowe w łazience i piwnicy (glazura, terakota). Przybywa coraz więcej obowiązków związanych z prowadzeniem dokumentacji rolniczej, więc Thomas zajmuję się wprowadzeniem danych do komputera. Początkowy dodatkowy wysiłek, zwraca się bardzo szybko, oszczędza czas i zwiększa przejrzystość.
Spontaniczny pomysł owocuje majówką u nas. W sumie jest nas razem z dziećmi 30 osób, wspólnie spędzamy 4 udane majowe dni. Nawet po raz pierwszy po 10 letniej przerwie, ponownie rozbijamy jeden z namiotów Tipi.

Majówka w Bachanowie 2008

Wiosną dokucza nam susza, a podczas żniw, ciągła wilgoć. Część zbiorów zgnije albo zapleśnieje. Podczas lata, znowu odwiedza nas wielu osób i nawet są pojedynczy pomocnicy. W małym gronie, dla osób zainteresowanych Ekowioskami, organizujemy tygodniowy obóz.

Obóz letni Bachanowo 2008

Po wakacjach, pozostałe w domu dzieci, idą do nowej szkoły w Jeleniewie. Wszystkie cieszą się z pójścia do "prawdziwej" dużej szkoły, gdzie mają więcej kolegów i koleżanek. Szkoła podstawowa w Bachanowie zostanie zlikwidowana, a na jej miejscu, za pieniądze unijne powołana zostaje świetlica z salą komputerową i innymi atrakcjami. Mieszkańcy (dzieci i dorośli) oraz turyści i wczasowicze, mogą teraz korzystać na miejscu z internetu i mile spędzać czas.

Twarde fakty o gospodarstwie

Zamiast pięknych słów... trochę twardych faktów:

Powierzchnia całkowita gospodarstwa to 22,94 ha.

Użytki rolne zajmują 17,93 ha (2/3 VI klasa i 1/3 V klasa)
- ziemię uprawiamy autorską metodą, na którą trudno znaleźć jednoznaczne określenie, jest to wypadkowa stosowania metod:
bioorganicznej, filozoficznej, permakulturalnej i może innych.
Pozostałe grunty, około 2,1ha, to las, żywopłoty, stawy, bagno, dzika natura, budynki drogi oraz nieużytki.
Z 17,93 ha użytków rolnych 14,36 ha to grunty pod zasiewy płodozmienne a 3,57 ha to użytki zielone trwałe.

Uprawiamy - pszenżyto, żyto, pszenicę jarą i mieszanki zbożowe:
- łubin, wyka i mieszanki strączkowo -zbożowe
- ziemniaki, gryka, len, słoneczniki
- mieszanki traw z roślinami motylkowatymi, koniczyna czerwona

Natomiast w 2 ogrodach, o łącznej powierzchni 7-10 a uprawiamy:
różne warzywa, owoce, zioła i kwiaty.

Posiadamy 3-4 krowy mleczne i jedną jałówkę, 6-10 kóz mlecznych, 1-5 kozły (na wiosnę przybywa około 10-20 koźląt), 15-30 kur i dwa koguty, 1 psa, 3-7 kotów, 6 świnek morskich, 2 szczury domowe.

W skład nieruchomości obecnie wchodzą:
dom rodzinny oraz dom gościnny, który nadaje się do wynajęcia turystom, jako miejsce pobytu gości, praktykantów i wolontariuszy, drewniana stodoła, obora -stodoła, starą kamienna obora i drewniana szopa
1 samochód
1 ciągnik z różnymi maszynami.

Na terenie istnieją 3 stawy, największym nadaje się do pływania.

W okolicy występuje wiele dzikich zwierząt, na stałe lub sezonowo zamieszkując na nasz teren.

Klimat jest tu ostry, okres wegetacyjny krótki i gleby są raczej młode i słabe - występuje mało humusu, za to dużo świru i kamieni.

Powietrze jest czyste, ziemia zdrowa i czysta, roślinność naturalna i bogata, teren piękny i ciekawy.


Ciąg dalszy nastąpi ...